Kwasem na skórę, czyli wszystko o kuracji kwasami

Kwasem na skórę, czyli wszystko o kuracji kwasami

Zastosowanie kwasów AHA w kosmetologii nie jest już żadną nowością. Coraz więcej gabinetów ma je w swojej ofercie, dostępne są także w drogeriach w formie zabiegów możliwych do zrobienia w warunkach domowych. Czy warto ich używać?
Zdecydowanie tak. Kwasy mają szerokie zastosowanie. Szczególnie popularne i przydatne są w okresie jesienno-zimowym, warto jednak także pokusić się o nie przed wiosną i przed wakacjami, kiedy szczególnie zależy nam na poprawieniu stanu skóry. Ponieważ ich podstawowym zadaniem jest głębokie złuszczanie oraz nawilżenie skóry, polecane są szczególnie osobom uskarżającym się na cerę zmęczoną i szarą. Doskonale walczą z pierwszymi zmarszczkami oraz z problemami trądzikowymi. Sprawiają, że skóra staje się bardziej elastyczna, pełna blasku, ma zdecydowanie lepszy koloryt.

Najbardziej popularne są właśnie kwasy AHA, do których zalicza się między innymi kwas mlekowy, migdałowy czy glikolowy. Ich działanie utrzymuje się nawet kilka miesięcy po zabiegu. Jest to kuracja naprawdę mocna, dlatego należy ją stosować ostrożnie i początkowo w niskim stężeniu. Efekty są za to naprawdę imponujące: zarówno w przypadku cery dojrzałej, jak również u osób młodszych. Kwasy AHA znakomicie przygotowują cerę do dalszych zabiegów kosmetycznych. Dzięki silnemu drenażowi, którego dokonują, skóra jest w stanie lepiej wykorzystać odżywcze składniki obecne w kremach, maseczkach, olejkach pielęgnacyjnych. Nie powinny ich stosować jedynie te osoby, które mają kłopot z pękającymi naczynkami lub cerą szczególnie wrażliwą.

Dla takich osób poleca się kwasy BHA. Jest to kuracja przeprowadzana za pomocą kwasu salicylowego o niskim stężeniu. Działa przeciwtrądzikowo i przeciwzapalnie, wyróżnia ją także działanie przeciwzaskórnikowe. Dociera naprawdę głęboko, dzięki czemu jest w stanie głęboko oczyścić pory. Jest przy tym łagodniejszy niż kwasy AHA. Stosowanie kwasów BHA nie pociąga za sobą skutków ubocznych, więc polecany jest dla osób początkujących oraz dla tych, którzy nie mieli wcześniej styczności z terapią kwasami.

Najłagodniejsze z kolei są kwasy PHA. Jak na kwasy są rzeczywiście zaskakujące: nawilżają, łagodzą, a kuracja z ich wykorzystaniem może być przeprowadzona nawet w przypadku osób o cerze naczynkowej. Ich właściwości są przy tym podobne do właściwości kwasów AHA. Wyróżniają się wolniejszym działaniem oraz drobniejszymi, mniej inwazyjnymi cząsteczkami. Działają jak przeciwutleniacz, mają działanie przeciwzmarszczkowe i wzmacniające barierę lipidową skóry. Hamują także powstawanie dalszych zmian w obrębie naczynek.
Kwasy PHA są to tak naprawdę jedyne kwasy, które może stosować każdy. Nie są tak intensywne jak kwasy AHA czy BHA, a na efekty ich działania trzeba poczekać, nie podrażniają jednak cery. Delikatnie przy tym nawilżają i wzmacniają barierę lipidową skóry. Można je łączyć z innymi kwasami, a także kosmetykami zawierającymi w swoim składzie kwas hialuronowy czy witaminy z grupy B.
Jakie kwasy najlepiej wybrać? To już kwestia ściśle indywidualna i zależna od stanu konkretnej skóry. Osoby o cerze problematycznej, skłonnej do podrażnień czy trądzikowej powinny unikać kwasów AHA, gdyż skutki uboczne mogą nie być warte efektów. Bezpiecznie natomiast można stosować kwasy PHA, a w przypadku cery trądzikowej także BHA.

Wielu producentów kosmetyków coraz śmielej sięga po dobrodziejstwo kwasów w swoich produktach. Najczęściej są to kremy na noc, toniki, peelingi, maseczki oraz różne odmiany serum. Ich zaletą jest stężenie opracowane z myślą o domowym używaniu, a więc bezpieczne.